Przyjemność tekstu, rozkosz czytania

Posts from the “a5” Category

Książki, na które warto czekać (5)

Posted on 15/05/2013

Trochę spóźniłem się z tą notką, bo część zapowiedzi, o których chciałem napisać, już się pojawiła. Z nowości krajowych wiadomo: Jerzy Pilch wydał Wiele demonów (mamy taką posuchę powieściową w Polsce, że nawet jeśli ktoś Pilcha nie lubi, to trudno mu będzie znaleźć dobrą alternatywę; wydała Wielka Litera), Maciej Wasielewski opublikował arcyciekawy reportaż Jutro przypłynie królowa (oczywiście Czarne) o wyspie Pitcairn, na której osiedlili się buntownicy z okrętu Bounty.   Z zagranicznych warto się pochylić nad wznowieniami klasyki: wyszła Podróż do kresu nocy Celine’a (za poprzednie wydanie płacono na allegro trzycyfrowe kwoty; wydał Czuły Barbarzyńca), w czerwcu premierę będą miały Szatańskie wersety Salmana Rushdiego (Rebis) i, prawdopodobnie, Psalm i inne wiersze Paula Celana (a5).   Z moich ulubieńców – Thomas Bernhard i jego Korekta , która na stronie Czytelnika ma świetną zajawkę:…

Elegia przedwiosenna

Posted on 07/03/2011

20.3.1980: Elegia czwarta, przedwiosenna I znowu się udało. Znów, zimo, niedoczekanie, pocałuj mnie gdzieś, mrozie, i każ się wypchać, śniegu, szuflami poza chodnik; przeżyłem was raz jeszcze. I znów się udało wziąć was na przeczekanie, tępogłowe bałwany; znów was zaskoczył świergot plusowych temperatur, spływajcie stąd nareszcie strugami, już was nie ma. Przeczekać. Zbyt się dłużą złe passy i złe czasy. Żyliśmy, by przeczekać dwie godziny pod sklepem i dwie doby pod kluczem, dwa miesiące, po których powtarzał każdy urząd, że czekać dalej i że niczego nie przyrzeka. Wszystko tak się dłużyło, że coraz było krótsze życie – i krótkie były chwile, którym się chciało powiedzieć: Trwaj, do diabła, nawet za cenę duszy; krótkie jak żart, jak dwuwiersz, stłumione jak rozmowa z kimś bliskim, w…

„Czarny kwadrat” Tadeusza Dąbrowskiego

Posted on 11/03/2010

Czarny kwadrat, tomik wierszy, który przeczytałem niedawno w ramach nadrabiania poetyckich zaległości, to jedna z lepszych książek z wierszami, jakie miałem w rękach w tym roku. Gdy w 2009 Tadeusz Dąbrowski otrzymał za nią nagrodę Kościelskich, mój sceptycyzm powoli zaczął ustępować ciekawości – na Czarny kwadrat nie rzuciłem się dlatego, że miałem w pamięci fragment notki o Dąbrowskim ze słownika Tekstylia bis:„jeden z reprezentantów młodej poezji religijnej (…) ideowo zadeklarowanych po stronie świata wartości moralno-religijnych”. Przyznacie, że jakoś przesadnie zachęcająco to nie brzmi.   O co chodzi z tą religijnością? Mam wrażenie, że bardzo popularne stało się ostatnio określanie mianem „religijny” takich utworów, w których pojawia się (wystarczy nawet raz) słowo Bóg, śmierć, ciemność, nicość itp. (dobrym przykładem jest wybór wierszy religijnych Świetlickiego, przygotowany…