Przyjemność tekstu, rozkosz czytania

Posts from the “Noir Sur Blanc” Category

Masłowska w wersji fit, czyli „Kochanie, zabiłam nasze koty”

Posted on 22/10/2012

nic mu we mnie nie pasuje. Na czele z tym, że jestem z Polski. To taki kraj w byłej Jugosławii, może słyszałaś. Gdy byłam bardzo mała, wybuchł tam kompletny komunizm. To jeden z nielicznych fragmentów Kochanie, zabiłam nasze koty, w którym Dorota Masłowska wspomina o Polsce. Zasadnicza zmiana, bo do tej pory pisarka inspirowała się właśnie wątpliwymi urokami życia w kraju nad Wisłą, jego lokalnymi smaczkami (dresiarski klimat Wojny polsko-ruskiej), blichtrem warszafki (Paw królowej) czy Polską klasy B (Między nami dobrze jest).   Czytelniczki i czytelnicy niechętni wcześniejszym książkom pisarki tę powinni pokochać. Kochanie, zabiłam nasze koty to Masłowska w wersji fit, odtłuszczona, wyssana z prowokacyjnych treści, grzecznie przyczesana. W tej powieści nie ma niczego skandalizującego; nie jestem pewien, czy w ogóle padają w…

Don DeLillo, Cosmopolis

Posted on 06/08/2012

Słoneczny kwietniowy poranek 2000 roku. Eric Packer, bohater Cosmopolis, spogląda z okien swojego penthouse’u na budzące się do życia miasto i – nie do końca wiedząc, co zrobić z kolejnym dniem – postanawia wybrać się do fryzjera. Mimo ostrzeżeń szefa ochrony, który zaznacza, że centrum Nowego Jorku będzie sparaliżowane i zatłoczone (z wizytą przybywa prezydent Ameryki, planowany jest również pogrzeb kultowego rapera), Packer wsiada do wyciszonej korkiem, naszpikowanej elektroniką limuzyny i rusza w głąb metropolii. Rozpoczyna się przedstawienie.   Packer ma wszystko: miliony dolarów zbite na spekulacji walutami, apartament w centrum Nowego Jorku z rekinem w akwarium i obracającym się wokół własnej osi pokojem (roztacza się z niego widok na całe miasto), bombowiec stacjonujący na pustyni w Arizonie, prywatną kolekcję sztuki, jedną żonę i…

Twarz pisarza. Don DeLillo, „Mao II”

Posted on 16/08/2011

1. Przy okazji Białego szumu Dona DeLillopisałem o „schematach fabularnych” i „powracających natrętnie motywach” wykorzystywanych w jego powieściach; lektura opublikowanej w 1991 roku powieści Mao II utwierdziła mnie w przekonaniu, że amerykański pisarz pisze od nowa wciąż tę samą książkę. Najwięcej podobieństw widzę pomiędzy Mao II i późniejszym o niemal 20 lat Punktem Omega: samotny, ukrywający się na odludziu pisarz, który kontakt ze światem zewnętrznym nawiązuje wyłącznie za pomocą swojego asystenta, Scotta Martineau, do złudzenia przypominają bohaterów ostatniej powieści DeLillo. Podobieństwa nie wyczerpują się na poziomie postaci – obie powieści dotykają też tych samych problemów: lęku przed tłumem, utratą jednostkowej tożsamości, wciągnięciem w tryby machiny medialnej.   2. Twarz. Główną postacią Mao II jest Bill Gray, autor dwóch legendarnych powieści, który wśród mediów i…

Terror książek, czyli DeLillo w księgarni

Posted on 12/07/2011

Szedł między półkami księgarni, słysząc wokół muzak. Stały tam rzędy ładnych okładek, strojnych i chełpliwych. Czuł delikatne podniecenie, unosząc nową książkę, moszcząc w dłoni kształtny grzbiet, patrząc na rozedrganie linii czcionek przy kciuku, gdy przerzucał kartki. Był młodym mężczyzną, przenikliwym w swojej pasji, wiedzącym, że są tu książki, które chciałby przeczytać, i inne, które absolutne musiał mieć, te, które gestykulowały w specjalny sposób, mające cechy rzadkości lub rezon, ładunek gorąca znaczący wokół nich powietrze. Dokładał starań, żeby oglądać zdjęcia autorów, gdy przerzucał książki przy południowej ścianie. Przyjrzał się tomom leżącym na stołach i ustawionym grupami obok kas. Patrzył na sterty wysokie na półtora metra, ułożone zręcznie na kształt spirali. Były tam książki na postumentach i książki stłoczone w małych gotyckich salkach. Czasami miewał w…

A jeśli śmierć jest dźwiękiem? „Biały szum” Dona DeLillo

Posted on 11/06/2011

Wczytałem się w Dona DeLillo i po lekturze Punktu Omega, Białego szumu oraz Graczy mogę powiedzieć, że jak każdy dobry pisarz, ma DeLillo kilka obsesyjnych tematów, powracających natrętnie motywów, znaków rozpoznawczych; ma też wypracowane pewne schematy fabularne, które z powodzeniem funkcjonują w przeczytanych przeze mnie powieściach.   Na pierwszy rzut oka Biały szum to opowieść o zwyczajnej amerykańskiej rodzinie klasy średniej: Jack Gladney jest wykładowcą i szefem katedry badań nad Hitlerem(!), jego żona, Babette, prowadzi wieczorowe kursy gimnastyki korekcyjnej, wokół nich zaś hasa gromadka dociekliwych, inteligentnych dzieci, zadających wiele podchwytliwych pytań. Ten niemal sielski obrazek wzbogacony absurdalnymi dialogami rodem z powieści akademickich à la David Lodge szybko przemieni się w pełne napięcia studium lęku, ale o tym za chwilę.   DeLillo na przykładzie wzmiankowanej rodziny w…